Nareszcie zrobiłam to, co zamierzałam od dłuższego czasu - wykorzystując resztki milusiej "pluszowej" włóczki" powstała gąsieniczka. W jednej z tylnych szlachetnych części ukryta została
delikatna grzechotka. Piękność z niej żadna ale za to jaka przytulaśna! Kto wie - może kiedyś przeobrazi się w motylka?

Urocza! Czekam na motylka :D.
OdpowiedzUsuńAle śliczna😊 ja też czekam na motylka😂pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Chodzi mi już konkretny po głowie tylko jak zawsze czasu brak...
OdpowiedzUsuń