Ostatnio zaczęłam trochę zdradzać szydełko z drutami. Nie ukrywam, że dało mi to wiele radości.
Po kilkunastu czapkach, dwóch kocykach i dwóch czy trzech sprutych swetrach nareszcie udało mi się zrobić dwa większe projekty oraz dwa mniejsze.
Pierwszy z nich to sweter Miamore projektu autorstwa La Gosh My Passion.
Schemat jest bezpłatny i dostępny na youtube - polecam gorąco, bo wszystkie projekty Lgmp - te płatne i te bezpłatne - są profesjonalnie przygotowane i super wytłumaczone. Nie odważyłabym się wziąć drutów do ręki nie mając takiej nauczycielki :)
Sweter zrobiony jest z włóczki Nubia (wykorzystałam 5 motków), zakupionej również na stronie LGMP (czy zaczynam być psychofanką? ;)) Włóczka jest bardzo ciepła i miła w dotyku - przynajmniej dla mnie. Uwielbiam nosić ten sweter!
Drugi projekt, również od Lgmp, chodził za mną od dawna. Zrobiłam nawet go już wcześniej, ale raz ze zbyt cienkiej (wyszedł jak na 5-latkę) a raz ze zbyt grubej włóczki.
Projekt nosi nazwę Wisteria Lane i ma przepiękne warkocze. Tym razem wyszedł idealnie, wykonany z siedmiu motków włóczki Cotton 5.
Jako początkująca knitterka jestem bardzo dumna, że udało mi się wykonać te dwa swetry i że nadają się do noszenia :)
Dwa mniejsze drutowe projekty to getry - również wykonane według wskazówek Lgmp, jednak nie mogę podlinkować ponieważ wskazówki otrzymałam podczas zamkniętej sesji Akademii Dziergania LGMP.
Wykonane zostały z niecałych dwóch motków włączki Highland 8.
Podczas świąt skończyłam natomiast robić ogromniasty szalik z resztek włóczek. Zrobiłam wcześniej kilkanaście czapek na drutach, po każdej został mi niecały motek na który nie miałam pomysłu. Ten szalik to był strzał w dziesiątkę aby je wykorzystać.
Na zdjęciu jeszcze w trakcie robienia:
To była podwójna przyjemność dziergania w takich okolicznościach przyrody :)
Nie ukrywam, że robienie na drutach bardzo mnie wciągnęło - już planuję kolejne projekty. W międzyczasie jednak wracam do mojego kochanego szydełka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz