Kilka miesięcy temu otrzymałam wiadomość z nietypową prośbą: otóż pewna Podróżniczka (z dużym poczuciem humoru) poprosiła o wykonanie repliki towarzysza jej podróży, który niestety nie powrócił z jednego z wyjazdów.
Tak wyglądał Pan Prosiak, o którym mowa:
Czy Wy widzicie gdzie on był?? Chyba łatwiej wymienić miejsca w których nie był przez 8 lat przyjaźni z Podróżniczką - szczęściarz (no może poza momentem zagubienia ale kto wie, co teraz robi? Może też ma masę emocjonujących i pozytywnych przygód?).
Nie tylko podróże Pana Prosiaka były wyjątkowe - przyznacie, że jego wygląd również był ... oryginalny, dlatego czułam spory niepokój czy udźwignę zadanie stworzenia jego repliki.
Pan Prosiak Drugi otrzymał tatuaż w postaci liczby 2 obok ogonka:
Czy udało mi się stworzyć godnego następcę - ocenicie sami.
Na początku roku Pan Prosiak 2 zaczął szykować się do pierwszej podróży:
Zaczął przygodę od Tajlandii. Cztery dni po powrocie wyruszył do Afryki: do Tanzanii i na Zanzibar. Całe szczęście udało mu się wrócić do domu przed zamknięciem granic (Covid-19 rozpoczął już niestety swoją działalność).
To kilka zdjęć z tych podróży, otrzymanych od Podróżniczki:
Pan Prosiak 2 stosował się oczywiście do zaleceń i w przestrzeniach publicznych zasłaniał pyszczek swoim wielofunkcyjnym szaliczkiem.
Tu na chwilę przed safari:
Nie wiem jak Wy ale ja zazdroszczę Panu Prosiakowi 2 takich podróży i przygód z nimi związanych. Cieszę się, że mam w nich swój mały udział. Z zapartym tchem będę czekała na zdjęcia z kolejnych. Przez koronawirusa przyjdzie niestety trochę uzbroić się w cierpliwość, ale gorąco wierzę, że Pan Prosiak Drugi zwiedzi ze swoją Podróżniczką jeszcze niejedno piękne miejsce na tym świecie.
Zdjęcia nie są mojego autorstwa, pochodzą z archiwum prywatnego Podróżniczki. Otrzymałam zgodę na ich udostępnienie, pozwoliłam sobie umieścić na nich logo bloga, żeby w zawsze można było trafić do ich źródła.
Szczęściarz z tego prosiaczka. Zobaczył tyle pięknych miejsc.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Jak ja mu zazdroszczę!!! Jest cudowny i szczerze mu życzę jeszcze wielu takich wspaniałych podróży :). Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń