Ta szydełkowa torebka "chodziła" za mną od kilku
lat. Cieszę, się, że nareszcie się za nią zabrałam bo jest dla mnie idealna na lato.
Ta szydełkowa torebka "chodziła" za mną od kilku
lat. Cieszę, się, że nareszcie się za nią zabrałam bo jest dla mnie idealna na lato.
Zrobiłam ją z bawełny, włóczka Drops nr 7 (5 motków 50 g) szydełko nr 3. Nie usztywniałam jej, dlatego ma raczej workowatą formę, ale mi to bardzo odpowiada.
Wewnątrz wszyłam podszewkę z zamkiem. Pozwólcie, że na zdjęciach nie będę tego pokazywać bo szycie nie jest moją najmocniejszą stroną i jest - delikatnie mówiąc - trochę krzywo wszyta, co ani trochę nie umniejsza jej praktycznej funkcji.
Torebkę wzięłam na kilkudniowy wyjazd do Krakowa, sprawdziła się znakomicie ze sporym obciążeniem, m.in. aparatem fotograficznym, powerbankiem, portfelem z drobnymi na tramwaj no i pozostałymi niezbędnymi drobiazgami.
Uchwyty zrobiłam podwójne, tunelowe, tzn. 20 połączonych oczek łańcuszka a potem kilkadziesiąt (kilkaset? - nie liczyłam) rzędów po 20 półsłupków robione ślimakiem na długość 60 cm.
A tu schemat, z którego korzystałam, z małymi modyfikacjami:
Piękna torba...Za mną też ten schemat włóczy się kilka lat...Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWidać u każdego musi odczekać swoje żeby mieć swoją wartość :)
UsuńWitam, pozwoliłam sobie nominować Cie do Liebster Award w moim poście: http://grandmothermartha.blogspot.com/2017/05/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Bardzo dziękuję :)
Usuń